Sukces Piotra Politańskiego w Rejonowym Konkursie Literackim
26 kwietnia 2024 r. Piotr Politański - uczeń klasy VII odebrał na Gali Finałowej Rejonowego Konkursu Literackiego przybliżającego uniwersalne wartości zawarte w utworach ks. Jana Twardowskiego w Szkole Podstawowej nr 9 w Tomaszowie Maz. wyróżnienie w kategorii wiekowej - uczniowie klas VII i VIII za napisanie rozprawki na temat: Jak rozumiesz słowa księdza Jana Twardowskiego: "Wulgarny język świadczy o wewnętrznym chamstwie". Ucznia do konkursu przygotowała polonistka pani Małgorzata Smolarek. Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów!
A oto wyróżniona rozprawka:
Jak rozumiesz słowa księdza Jana Twardowskiego: „Wulgarny język świadczy o wewnętrznym chamstwie”? Uzasadnij swoje stanowisko.
Język jest podstawowym sposobem komunikacji międzyludzkiej. Wyraża myśli, uczucia i opinie. Mowa zmienia się i często trudno za nią nadążyć. To, co wczoraj było popularne, dzisiaj jest już niemodne. Porozumiewamy się, skracając nasze wypowiedzi. Zdarza się, że w nich słyszymy niecenzuralne i chamskie odzywki.
Wulgarny, to wyrażenie lub zwrot uznawany przez użytkowników danego języka za nieprzyzwoity lub ordynarny, a przymiotnik „chamski” to inaczej pogardliwe określenie człowieka, który zachowuje się i myśli w sposób ordynarny, niekulturalny, wulgarny czy prostacki. Uważam, że wulgarny język świadczy o wewnętrznym chamstwie.
Pierwszym argumentem potwierdzającym przytoczoną tezę jest używanie wulgaryzmów wynikającym z nieradzenia sobie z emocjami. Jak jesteśmy źli, wściekli, to brzydko się wyrażamy. Na przykład, jak ktoś się zdenerwuje, to od razu reagujemy agresją słowną. Nie pomyślimy, nie uspokoimy się, tylko szybko chcemy z siebie wyrzucić złość. Używając wulgaryzmów, nie zastawiamy się, że komuś możemy sprawić przykrość. To świadczy o tym, że jesteśmy pozbawieni empatii i wrażliwości. Przykładem jest sytuacja na lekcji wychowania fizycznego, kiedy ktoś zrobi coś źle i drużyna przez niego przegra, to niektórzy zamiast wytłumaczyć, co mógł zrobić lepiej, denerwują się i bluźnią, ponieważ używanie wulgaryzmów przynosi im ulgę i pomaga zachować wysoką pozycję w grupie, lecz niestety świadczy ono przede wszystkim o wewnętrznym chamstwie tych osób.
Drugim argumentem na to, że wulgarny język świadczy o wewnętrznej miernocie jest używanie słów niecenzuralnych. To pójście na tak zwaną „łatwiznę”. Po co mamy myśleć, jak pokojowo rozwiązać problem i dojść do trudnego czasem konsensusu. Jest to męczące działanie. Zaś użycie siły fizycznej łączy się z natychmiastową reakcją dorosłego otoczenia, naraża młodych ludzi na często nawet konsekwencje prawne. Ale za to trafne, boleśnie wypowiedziany wulgaryzm, może zranić bardziej niż pięść. Wulgarny język świadczy o naszym chamskim wnętrzu, ponieważ myślimy wtedy, że inni mogą nas się bać i mamy nad nimi przewagę. Na przykład w szkole są osoby, które zastraszają swoich rówieśników, używając w tym celu brzydkich słów. Wyrazy te są narzędziami, jak pistolet, którym można śmiertelnie kogoś zranić. Banie się ich sprawia im satysfakcję. Tak naprawdę, w moim przekonaniu, są to jednak prostackie i puste osoby.
Trzecim argumentem na potwierdzenie tezy jest fakt, ze wulgarny język świadczy o bardzo małym, często ubogim zasobie słów. Jeśli chcemy osiągnąć cel szybko i łatwo, na przykład kogoś obrazić lub po prostu nie mamy rozbudowanego czy wystarczającego słownictwa także na wyrażenie negatywnych emocji, wtedy wyrzucamy z siebie garść niecenzuralnych wyrazów. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest przede wszystkim nieczytanie książek lub przebywanie w grupie o mało rozwiniętej kulturze osobistej, bo: „Kto z kim przestaje, takim się staje”. Przykładem może być uczeń, który kiedyś bardzo dobrze się uczył, ale z czasem przestał czytać książki, zaczął unikać aktywności słownej. Oduczył się jakby prezentowania swoich myśli przy pomocy kulturalnego języka. Rezygnując z samodzielnych wypowiedzi, skazał się na ubóstwo językowe. Czasami chcemy się popisać przed rówieśnikami, że jesteśmy dość dorośli czy ważni. Używanie wulgaryzmów w tych sytuacjach świadczy o naszym „prostackim” myśleniu, braku refleksji, czyli tak zwanego dobrego zachowania. Przykładem takiego postępowania jest popisywanie się przy kolegach wulgarnym słownictwem mającym na celu uzyskanie podziwu, akceptacji i poczucia przynależności do grupy.
Podsumowując, używanie wulgarnego języka świadczy o naszym ordynarnym i chamskim wnętrzu oraz braku kultury osobistej. Powinniśmy dbać o nasz język, bo to jak mówimy, świadczy o naszym myśleniu - „Jaka mowa, taka głowa”- i byciu kulturalnym oraz i tym, czy potrafimy kontrolować nasze emocje, także te negatywne, czyli czy jesteśmy dojrzali społecznie i gotowi do świadomego uczestniczenia w życiu. Należy więc wzbogacać nasze słownictwo, żeby zamiast wulgaryzmów stosować inne słowa świadczące o byciu wartościowym człowiekiem, wyrażające przede wszystkim szacunek do innych, ale i do samego siebie.